Przez lata transformacji kolejne ekipy „reformatorskie” próbowały przedstawić się jako „racjonalni technokraci”, a protestujących w swoim interesie ludzi, jako „irracjonalny tłum”, który w dodatku sam sobie szkodzi.
Polecam mój tekst w magazynie Kontakt:
https://magazynkontakt.pl/transformacja-gniewu-gniew-transformacji/
@wolnelewo Postsolidarnościowi „racjonalni technokraci” to mój kolejny ulubiony oksymoron po putinowskich „rozsądnych konserwatystach”.
Z ponadtrzydziestoletniej perspektywy uważam, że jako społeczeństwo znacznie bardziej oberwaliśmy „po krzyżach” od postsolidarnościowców, niż od postkomunistów.
Generalnie – robol zrobił swoje, robol moze odejść.
Tak dorzucę od siebie, że od 1989 roku obok leżenia krzyżem przed klerem ówczesna ekipa dość szybko zajęła się osłabianiem związków zawodowych ze strachu przed tym, że skoro związek potrafił przyczynić się do obalenia poprzedniego ustroju, to ich może spotkać to samo.
Aczkolwiek ćwierć wieku temu robotnicy i robotnice na Górnym Śląsku potrafili/ły zorganizować się tak skutecznie, że owczesna „jelita” dostała „zespołu palącej się dupy”. Choć może przywołując tę historię „niosę Ci drewno do lasu”.
https://futrzak.wordpress.com/2023/07/16/z-cyklu-historia-najnowsza/