Od dłuższego czasu obserwuję wykresy globalnych temperatur oraz innych wskaźników i to jest prawdziwa groza, przy której nasze przepychanki polityczne to jest przedszkole.
„Nawet przy rosnącym El Niño tempo i poziom wzrostu, jaki zaobserwowaliśmy w tym roku, są dość szokujące”, alarmuje Robert Rohde, fizyk z Berkeley zajmujący się analizą danych klimatycznych.
„Powiedzieć, że temperatury są wyjątkowo wysokie obecnie na świecie, to nic nie powiedzieć. Wzrosty są większe niż to, czego wcześniej doświadczyliśmy, i to z „górką” – wtóruje mu klimatolog Zeke Hausfather.
Rośnie także temperatura oceanów oraz ilość energii wewnętrznej w oceanach. Rosną emisje związane ze spalaniem paliw w międzynarodowym transporcie lotniczym i morskim, których poziom już teraz jest gigantyczny. Rośne średnia globalna koncentracja metanu. Za to następuje spadek masy lądolodu. I tak dalej… mógłbym wymieniać kolejne przekroczenia stanów alarmowych jeszcze długo.
Jedno jest pewne, ten gatunek wciąż sobie nie radzi z kryzysem klimatycznym i patrząc na to, co się dzieje, czyli kosmetyczne zmiany, albo przerzucanie kosztów zmian na najbiedniejszych, prognozy są raczej niewesołe.
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/najcieplejsze-lato-w-historii/