Jako laik widzę to tak, że sytuacja m.in. w Białorusi, Rojavie czy teraz w Afganistanie udowadnia, że państwa nie kiwna palcem żeby coś zrobić dopóki ich gospodarcze interesy nie będą powazne zagrożone (a w wielu sytuacjach nic nie robienie to wspieranie konkretnej strony).