Przewodnicząca serbskiego parlamentu mówi o zagrożeniu anarchokomunistyczną rewolucją w rządowych serbskich mediach
Ana jest jedna i jedyna. Wykształcona w US i UK, z doświadczeniem w NGOsach, mogła teoretycznie zrobić coś dobrego dla Serbii. Albo chociaż dla społeczności LGBT, która wiązała z nią nadzieje... Ile się naczytałam jaki to sukces, że wyoutowana lesbijka pełni tak wysoką funkcję w państwie, media zachodnie piały z zachwytu.
Lokalna społeczność queerowa szybko się na niej poznała. Dziś, kompletnie skompromitowana, pełni zaszczytną funkcję paprotki reżimu i robi to z takim zaangażowaniem, jakby walczyła o życie co najmniej.